Opóźnienie w dostawie, uszkodzenie czy kradzież towaru to najczęściej występujące sytuacje w transporcie, które powodują szkody i naruszają bezpieczeństwo w łańcuchu dostaw. Zapewne każdy, kto uczestniczy w procesie przewozu po stronie załadowcy, spedytora lub przewoźnika, spotkał się z takim problemem przynajmniej raz. Jak należy zachować się w takich sytuacjach, aby osoba uprawniona otrzymała odszkodowanie, a podmiot odpowiedzialny za szkodę skorzystał z ochrony ubezpieczeniowej i nie zapłacił więcej niż się należy? Niezbędne jest prawidłowe przeprowadzenie postępowania reklamacyjnego oraz likwidacji szkody przed ubezpieczycielem. Nie jest to łatwe, ponieważ trzeba dopełnić wielu formalności, a przy tym współpracować z pozostałymi uczestnikami przewozu w celu zgromadzenia niezbędnej dokumentacji.
Udokumentowanie szkody i jej wysokości
Dla podmiotu uprawnionego do odszkodowania kluczowe jest udokumentowanie faktu poniesienia szkody, jej zakresu i wysokości. Fakt poniesienia szkody i jej wysokość dokumentuje się inaczej w każdym z trzech omawianych przypadków. W przypadku opóźnienia w dostawie towarów szkody mogą być różne, począwszy od dłuższego czasu oczekiwania pracowników lub maszyn na rozładunek, po koszty wstrzymania linii produkcyjnych lub wyprodukowania nowego towaru. Przy uszkodzeniu albo kradzieży towaru szkodą jest kwota, którą uzyskalibyśmy z jego sprzedaży, albo koszty produkcji. Oprócz tego dochodzą różne koszty dodatkowe, np. podatki i opłaty celne, koszty usług związanych z utylizacją pozostałości po szkodzie, koszty dodatkowego transportu, napraw itd. Każdą szkodę należy prawidłowo udokumentować, przedstawiając protokół szkody, dokumentację zdjęciową, dokumentację przewozową, faktury i inne dokumenty odpowiednie do sytuacji. Ta dokumentacja musi potwierdzać kalkulację szkody przedstawianą przez podmiot uprawniony do odszkodowania. Bardzo często jest tak, że podmiot uprawniony wskazuje jakieś koszty, ale nie jest w stanie ich udokumentować. Największy problem w tym zakresie mają firmy produkcyjne, którym uszkodzono lub skradziono towar przed dokonaniem transakcji sprzedaży. W celu wykazania szkody muszą ujawnić koszty produkcji, które mogą stanowić cenniejsze know-how niż wartość odszkodowania za uszkodzenie czy kradzież towaru. Odpowiednie przygotowanie reklamacji w takim przypadku to nie lada wyzwanie.
Jeżeli podmiot uprawniony nie udokumentuje właściwie szkody i jej kalkulacji, ubezpieczyciel przewoźnika odmówi wypłaty odszkodowania. Niezasadne będzie także potrącenie kwoty odszkodowania z należnościami przewoźnika czy firmy spedycyjnej za wykonane wcześniej usługi transportowe. W tej sytuacji przewoźnik może być zmuszony złożyć pozew o zapłatę zaległych faktur i wygra sprawę, ponieważ podmiot uprawniony nie będzie w stanie udowodnić szkody i zasadności potrącenia.
A jak powinien podejść do sprawy przewoźnik? Przede wszystkim powinien sprawdzić, czy żądana od niego kwota odszkodowania nie przewyższa maksymalnych wysokości odszkodowania określonych w Konwencji CMR, jeżeli mamy do czynienia z transportem międzynarodowym, albo w prawie przewozowym danego państwa, na terytorium którego odbywał się transport krajowy. Przykładowo w przewozach międzynarodowych odszkodowanie nie może być wyższe niż około 50 zł (8,33 SDR) za każdy uszkodzony albo zaginiony kilogram towaru. Jeżeli przewoźnikowi zlecono przewóz międzynarodowy drogich, ale lekkich towarów, podmiot uprawniony z pewnością nie otrzyma odszkodowania rekompensującego szkodę. Tylko jeśli szkoda będzie spowodowana rażącym niedbalstwem przewoźnika, ograniczenia odpowiedzialności przewidziane w przepisach nie będą obowiązywać i przewoźnik odpowie za szkodę w pełnej wysokości, a nawet za utracone korzyści.
Jest wiele przepisów, które uwalniają przewoźnika od odpowiedzialności, albo ograniczają jego odpowiedzialność. Dodatkowo, przewoźnik może nie ponieść odpowiedzialności w wyniku błędów formalnych podmiotu uprawnionego popełnionych w procesie reklamacyjnym. Przewoźnik może uwolnić się od odpowiedzialności odszkodowawczej, jeżeli reklamacja podmiotu uprawnionego nie zostanie złożona w odpowiedniej formie lub czasie, albo nie będzie zawierała odpowiedniej treści. Mało kto wie, że zgodnie z Konwencją CMR, aby nie utracić prawa do odszkodowania za opóźnienie w dostawie, niezbędne jest złożenie zastrzeżeń przewoźnikowi w terminie 21 dni od daty otrzymania towaru, w formie pisemnej. A forma pisemna oznacza tutaj wysłanie ich tradycyjną pocztą. Jeżeli ten wymóg nie zostanie spełniony, przewoźnik może odmówić wypłaty odszkodowania. Takich regulacji jest wiele w Konwencji CMR i polskim prawie przewozowym w odniesieniu do opóźnienia w dostawie, uszkodzenia czy utraty towaru.
Zarówno poszkodowanemu, jak i przewoźnikowi powinno zależeć na tym, aby odszkodowanie za szkodę w transporcie zostało wypłacone przez ubezpieczyciela przewoźnika. Dla podmiotu uprawnionego oznacza to szybsze i pewniejsze zaspokojenie jego roszczeń. Z kolei przewoźnik korzysta z ochrony ubezpieczeniowej, za którą płaci, nie ryzykując własnego majątku. Obie strony powinny dążyć do tego, aby szkoda została prawidłowo wykazana – podmiot uprawniony aby otrzymać odszkodowanie w ogóle, a przewoźnik aby nie pokrywać go z własnej kieszeni. Reklamacje w transporcie są bardzo obszernym tematem, który mogę poruszyć w artykule tylko wstępnie. Zapraszam na szkolenia i warsztaty organizowane przez naszą kancelarię, na których omawiamy ten temat kompleksowo.
Svitlana Strachowicz
Radca prawny/Partner